czwartek, 11 sierpnia 2016

KSW XX: Marcin Wrzosek vs Artur Sowiński

Przeglądając media sportowe poświęcone MMA nie da się nie dostrzec, że coś... lub ktoś stopniowo przygotowuje nas kibiców, do znakomicie zapowiadającego się (przynajmniej na papierze) starcia w wadze piórkowej, pomiędzy Marcinem  The Polish Zombie Wrzoskiem a Arturem Kornikiem Sowińskim. Kolejne insynuację, prowokacyjne materiały medialne obu zawodników, kontrowersyjne wypowiedzi zawodników powoli lecz konsekwentnie napompowują balon który ma na celu przyciągnięcie na gale jak największą liczbę kibiców, jak widzów przed telewizorami.
Nie da się również nie zauważyć analogii do marketingu UFC i postaci Conora McGregora. Zawodnik ten jest prawdziwą maszynką do robienia pieniędzy i nie będzie przesadą jeśli powiem, że trzęsie on mediami w których się pojawia. Szum jednak w tym przypadku idzie w parze z wysokim poziomem sportowym co należy wyraźnie podkreślić. Conor czyli kontrowersyjny brodacz, to również dawny rywal i niestety oprawca Sowińskiego, który jednak obecnie nie tylko zrobił znaczący postęp sportowy ale i sam stał się brodaczem i w podobny sposób lansuje się w mediach - analogii więc ciąg dalszy.
Kibice są podzieleni ale większość raczej stawia w polskim hicie na zwycięstwo Wrzoska co jednak w moim odczuciu jest wyrazem chęci policzkowania KSW przy każdej sposobności, bazując przy tym na tym, że Wrzosek był zawodnikiem UFC i FEN - (co ciekawe) obu rzekomo na wyższym poziomie sportowym niż federacja duetu K&L. Prawda jest jednak taka, że KSW ma solidnego mistrza wagi piórkowej i jego porażka w ewentualnym starciu z zombie nie jest wcale przesądzona. Sowiński to dziś solidny brodacz a Wrzosek choć zombie, ma buzie gładką... wszystko się może zdarzyć - jak w tej piosence.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz