piątek, 30 grudnia 2016

Podsumowanie 2016 r. w polskim MMA i nie tylko

Podsumowanie 2016 r. w polskim MMA i nie tylko, czyli panoszenie się ACB, nowe oblicze Mameda Chalidowa, aresztowanie Michała Materli, walka dwóch polek w UFC i powrót naburmuszonej księżniczki.
Ronda Rousey, zawodniczka tak piękną jak niebezpieczna, wraca po długiej przerwie w walce z Nunes. Jej absencja obnażyła jej słabą psychikę, trudności pogodzenia się z porażką do tego stopnia, iż wyłączyło ją to ze sportu i mediów. Teraz jednak wraca i oby zwycięsko.
Mamed Chalidow w tym roku dał jedną ze swoich najgorszych walk, broniąc pasa i pokonując w kontrowersyjny sposób Aziza Karaoglu. Ten natomiast wychodził do walki przy hymnie ISIS zachęcającym do zabijania i aktów terrorów. Nie była to udana gala dla KSW.
Kilka miesięcy temu, walką wieczoru na gali UFC 205: Jędrzejczyk pokonała Kowalkiewicz! Wydarzyło się coś, co dotąd pozostawało w sferze fantazji i nie mówię tu o wyniku walki, a o tym, że w starciu o stawkę pasa, zmagali się dwaj Polacy tj. dwie Polki.
Od jakiegoś czasu, polskie federacje MMA i zachodnie, mają nowego konkurenta - Absolute Championship Berkut (ACB) - Лучшая промоутерская i rośnie on w siłę. Nieoficjalnie mówi się, iż inwestuje w tym podmiocie rosyjska i czeczeńska mafia a budżet jest nieograniczony. Wiadomo jednak na pewno, że zatrudniają coraz to lepszych zawodników, perfekcyjnie wręcz pozyskując tych jacy jeszcze nie mają posady w UFC. W tym momencie KSW ma się czego obawiać tym bardziej, że w porównaniu z rokiem ubiegłym wykazała raczej stagnację a nie progres - miało być więcej gal, nie było.
Na początku grudnia aresztowany został Michał Materla i postawiono mu zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i handel narkotykami. Aż trudno w to uwierzyć, ale od dawna w Szczecinie źle mówi się nie tyle o samym Cipao, co o Berserkers Team.
W tym roku odszedł od nas Dawid Żywica i Dawid Mora, obaj młodzi i utalentowani... mogli jeszcze nie raz dać wiele radości i emocji kibicom. Niech spoczywają w pokoju. To tyle.. jaki będzie kolejny rok? Oby lepszy od tego, w sporcie i nie tylko.

czwartek, 29 września 2016

KSW 36: Analiza karty walki i typowanie wyników

W najbliższą sobotę, odbędzie się 36 gala KSW - tym razem w Zielonej Górze.

Jesteśmy już po mediatreningu a w piątek czeka nas oficjalne ważenie.

Jak przedstawiają się zaplanowane na ten event pojedynki i jak się potoczą przekonamy się już niebawem ale teraz przyjrzyjmy się bliżej karcie walki tego wydarzenia:






EXTRAFIGHT [MW] (84 KG/185 LBS)
MICHAŁ MATERLA  VS  ROUSIMAR PALHARES

Brazylijczyk poza Mamedem, będzie najlepszym rywalem Materli w zawodowej karierze w mma. Wydaje mi się, że pojedynek ten potoczy się i zakończy tak samo jak ostatni Cipao, czyli stabilizacją w parterze i zakończeniem przez TKO. W tle nie znika jednak obawa o przeciągnięcie dźwigni...

WALKA O PAS [LHW] (93 KG/205 LBS)
TOMASZ NARKUN  VS  RAMEAU SOKOUDJOU

To zestawienie to powrót predatora, znanego z pokonania i odebrania mistrzowskiego pasa, Jankowi Błachowiczowi. Jeśli Kameruńczyk nie da się poddać to jest w stanie w stójce realnie zagrozić Polakowi. Obstawiam wygraną Narkuna submission w 2 rundzie.

WALKA O PAS [LW] (70 KG/155 LBS)
MATEUSZ GAMROT  VS  RENATO PEZINHO

Nie daje Brazylijczykowi szans na wygraną ani w stójce ani w parterze. Okoliczności pojawienia się Pezinho są ciekawe i warte  rozwijania ale nie powinien być on zestawiony z mistrzem KSW wagi lekkiej. Polak wygra przez TKO w 1 lub 2 rundzie.

EXTRAFIGHT [WFW] (57 KG/125 LBS)
ARIANE LIPSKI  VS  SHEILA GAFF

Lipski jest następcą Kowalkiewicz i niebawem dzierżyć będzie mistrzowski pas. Z Gaff poradzi sobie szybko i sprawnie - na pewno przed czasem.

EXTRAFIGHT [HW]  (120 KG/265 LBS)
MICHAŁ WŁODAREK  VS  MICHAŁ KITA

Ta walka to test czy Włodarek to liga KSW i czy Kita jest w stanie osiągnąć jeszcze dawną formę, czy to już przedstęp do emerytury. Obstawiam zamęczenie Włodarka i wypracowane TKO bądź KO w końcówce walki.

EXTRAFIGHT [FW] (66 KG/145 LBS)
KLEBER KOIKE ERBST  VS  LESZEK KRAKOWSKI

Po tym co pokazał japoński brazylijczyj w BJJ w dwóch walkach w KSW, przewiduje poddanie... szybkie bądź wyczekane ale Polak raczej nie ma możliwości defensywnych na poziomie który dałby mu zwycięstwo.

EXTRAFIGHT [WFW] (57 KG/125 LBS)
KATARZYNA LUBOŃSKA  VS  DIANA BELBITA

Polka powinna sobie poradzić, piękna i sympatyczna ale wydaje się nie być następczynią Kowalkiewicz. W  tym pojedynku stawiam na decyzję na korzyść naszej zawodniczki.

EXTRAFIGHT [LW] (70 KG/155 LBS)
BARTŁOMIEJ KURCZEWSKI  VS  GRZEGORZ SZULAKOWSKI

Kura wydaje mi się zawodnikiem za słabym na KSW... w przeciwieństwie do Szulakowskiego i jego zwycięstwo obstawiam: submission w końcu pojedynku.

EXTRAFIGHT [LW] 
(70 KG/155 LBS) MACIEJ KAZIECZKO  VS  MARIUSZ MAZUR

Pojedynek właściwie merytorycznie nie do wytypowania. Zawodnicy mało znani i wyrównani. Intuicja podpowiada mi jednak, że wygra Mazur.


...a jak będzie, przekonamy się już w sobotę. Wiecej o gali na: http://www.kswmma.com

środa, 28 września 2016

Martin Lewandowski - prywatnie i zawodowo

Człowiek biznesu, właściciel federacji  KSW. Kim jednak jest ten człowiek, jak doszedł do tego co ma i skąd tak na prawdę się wziął na polskiej scenie sportu i rozrywki? Zapraszamy na wywiad z Martinem Lewandowskim, który opowiedział o swoich początkach, życiu prywatnym, a także religii.

Witam Cię Martin i dziękuje Ci za chęć udzielenie pozasportowego wywiadu, w związku z czym zacznijmy do tego: Jak się czujesz jako osoba medialna, znana itd.? Czy w życiu codziennym ludzie na ulicy czy w sklepie rozpoznają Cię? Jakie masz wówczas odczucia?
Poznają mnie przede wszystkim ludzie z tzw. środowiska, za wiele się więc nie zmieniło w tym względzie. Zdarza się jednak, iż jakaś osoba w sklepie, na ulicy, w taxi zapyta o Pudziana czy Mameda,  osobiście to ani nie pomaga ani nie szkodzi. To skutek ogólnego wzrostu popularności MMA w Polsce i widywania mnie w TV udzielającego wywiadów etc. Gdy na ulicy pojawiają się miłe, pozytywne komentarze, nie ukrywam, że jest to fajne, ale osobiście nie czuje jakiejś dumy, lecz mam świadomość, iż utożsamiany jestem z jakimś produktem, z jakąś cenioną już marką. Określiłbym to jako satysfakcja z tego co się wykonuje w życiu.

A co z Twoją rodziną, skoro popularność nie dotyka Cię jakoś specjalnie to zakładam, iż Twoją rodzinę tym bardziej nie?
No tak, bo wciąż kojarzony jestem z niszowym sportem mimo nawet rosnącej oglądalności. Popularność uważam w tym względzie za pewien efekt uboczny, bo nie jest to moim zadaniem, my jedynie tłumaczymy działania Federacji i przybliżamy pewne fakty. Nie mogę powiedzieć, iż moja popularność, czy też popularność KSW, dotyka moją rodzinę, ale np. rosnące rośnie grono osób rozpoznające moją żonę, a dzieci w szkole zaczynają kojarzyć moją córkę z KSW ze mną itd.


Powiedz nam jak to wszystko się zaczęło i kim byłeś zanim zostałeś znanym właścicielem federacji MMA? Czy pracowałeś w innym zawodzie i kim chciałeś być gdy dopiero planowałeś swoje życie?
Moje początki nazwałbym „renesansowe”. Kończyłem szkołę teatralna we Wrocławiu. Przez 4 lata chciałem być aktorem. Uwierzysz?! (śmiech). Później jednak geny moich Rodziców odezwały się mocniej i  poszedłem na Akademie Ekonomiczną we Wrocławiu. Szczerze, to nawet jak grałem przedstawienia teatralne, to i tak w dużej części byłem ich organizatorem. W trakcie studiów imałem się różnych prac, aby zdobyć jak największe doświadczenie Byłem m.in. współpracownikiem agencji marketingowych, organizowałem nawet pokazy mody, i targi, kongresy, wystawy. W tym czasie również założyłem swoją pierwszą działalność gospodarczą. Prowadziłem firmę poligraficzną i miałem kilka punktów usługowych w różnych szkołach we Wrocławiu.  Planowałem więc, że będę zajmował się biznesem, dlatego wyjechałem za pracą do Warszawy, gdzie zajmowałem się różnymi rzeczami. Poznawałem stopniowo biznes, pracowałem jako jego freelancer i pracowałem „na swoim”. Przez dwa lata pracowałem też w Australii, jakiś czas także w Anglii. Studiując ekonomię, brakowało mi czegoś mniej ścisłego i dlatego zdałem do Szkoły Muzycznej na wydział Instrumentów Perkusyjnych. Po okresie wrocławskim i przeróżnych doświadczeniach w 2001 roku  wyjechałem za stałą pracą do Warszawy,

Jak się chyba jednak okazało, to swoiste roztrojenie zainteresowań, ostatecznie przydało Ci w biznesie już jako KSW?
Oczywiście choć jak mówię, był czas kiedy szukałem własnej drogi i nie dało się przewidzieć wielu spraw.

Czy w okresie tych poszukiwań, znałeś się już z Maciejem Kawulskim z którym obecnie tworzysz KSW i kiedy wasze drogi się zbiegły?
Nie, Maćka poznałem dopiero w stolicy gdzie wyjechałem do pracy, gdzie pierwsze kroki pomagał mi stawiać mój mieszkający już tam brat Max. Przełomem było, gdy zostałem zatrudniony w hotelu Marriott, jak Menadżer ds. Promocji, gdzie powierzono mi organizację imprez w tym także tych sportowych. Dwa lata później poznałem Maćka dzięki dawnej koleżance z liceum. Pojawił się wówczas pomysł eventów mieszanych sztuk walki, interesowałem się już tym od jakiegoś czas, a o tyle było to łatwiejsze do wykonania, bo posiadałem zaplecze wspomnianego hotelu i kontakty z mediami, sponsorami a także całe zaplecze techniczne łącznie z miejscem – Restauracją Champions. Dzięki pracy w Marriott poznałem Pana Mariana Kmitę, który jako pierwszym uwierzył w powodzenie KSW i niewątpliwie dzięki jego wsparciu jesteśmy do dnia dzisiejszego ze sponsorami a także ekipę techniczną. Maciek natomiast znał już środowisko MMA. Tak odbyły się pierwsze cztery edycję KSW.

Czyli z Twojej strony był marketing a ze strony Maćka sport?
Dla ułatwienia można tak to określić. Jednak od czasów liceum ćwiczyłem Kung-Fu, zarażony magią Bruce’a, później doszedł boks, bo zabrakło mi konfrontacji z innym przeciwnikiem. Jeszcze później kick-boxing, już tu w Warszawie u Jarka Rogali, gdyż jeszcze w szkole interesowałem się sportem, chodziłem nawet na kung-fu, trochę też boksowałem. Maciek w tym czasie też już zajmował się organizacją i marketingiem w swoich działalnościach. W tym wszystkim mieliśmy także trochę szczęścia, jak lub jak to mówię trafiliśmy na dobry układ gwiazd. To był wariacki pomysł, marzeniem było bowiem wypromowanie mało znanej dotąd dyscypliny sportowej, zakazanej w wielu krajach. MMA w Polsce kojarzono z kibolami i ustawkami, zmiana obrazu MMA nie była więc łatwa i wciąż trwa.

Dziś KSW jest czymś zupełnie innym, powiedz kto z dawnych jej postaci pozostał i czy z dawnymi współpracownikami masz jakiś kontakt? Czy ewentualne zmiany były poprzedzone konfliktami biznesowymi?
Jedyną osobą łączącą dawne i obecne KSW, jest mój brat Mariusz. Od dłuższego czasu pracuje ze mną Dorota Jurkowska, siostra Łukasza Jurkowskiego i narzeczona Jana Błachowicza. Oprócz niej był także Artur Przybysz.

Wiem, że masz wspaniałą kobietę, czy możesz zdradzić kim ona jest, jaką pełni rolę w tym czym się zajmujesz?
Moja żona to przede wszystkim ciepła i kochająca osoba, stanowi dla mnie ogromne wsparcie, uzupełnia mnie we wszystkim. To osoba która stoi za mną murem i przy tym jest bardzo kobieca (uśmiech). Staramy się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu, pielęgnować uczucie i nie pozwalać przygasać domowemu ognisku. Rodzina była i będzie dla mnie jedną z najważniejszych wartości w życiu.

Widzisz Martin, żona jest kimś bardzo ważnym dla Ciebie, bez niej nie byłbyś do  końca tym kim jesteś, a osoba bądź co bądź z branży, jak ja gdyby nie Facebook nie wiedziałabym o jej istnieniu.
No tak, żona nie stroni od medialności  ale też nie przepada za nią, jeśli jest taka potrzeba to wiadomo – nie ukrywamy się ale nie jest typem osoby kochającej flesze i popularność i ja to szanuje.

Czy masz dzieci, a jeśli tak to ile i w jakim są wieku i czy podobnie jak Ty, żyją sportem (jakim)?
Mam ośmioletnią córkę, więc trudno oszacować jej zainteresowania sportem. Obojętnie jaką drogę i pasję w życiu wybierze, związaną ze sportem bądź też nie, uszanuje to i będę ją wspierał. Na tę chwilę bardzo lubi sport a w zabawach wiadomo tatuś uczy ją jakiś tam podstaw sztuk walki (śmiech). Choćby dla samoobrony przed złośliwymi kolegami.

Czyli gdyby oznajmiła za jakiś czas: tato chcę zawodowo walczyć; nie miałbyś nic przeciwko?
Absolutnie nie, to jej wybór i nie będę nad to przekładał jakichkolwiek własnych ambicji, ma być po prostu szczęśliwa bo to jest najważniejsze.

Wiem, że latem byłeś w Jerozolimie, czy była to wycieczka w stylu „ciekawe miejsce”, czy pomysł ten odzwierciedla Twój stosunek do religii i wiary? Czy jesteś osobą wierzącą? Praktykującą?
Tak, byłem w Izraelu, ale była to raczej wycieczka w kolejne ciekawe miejsce i było to już rok temu. Od tamtego czasu byłem już w Australii i Hong-Kongu. Podróże to jedna z moich ulubionych „uciech” lubię podróżować i nie miało to związku z religią. Najbliżej mi do stoicyzmu i agnostycyzmu. Chciałem zobaczyć Bliski Wschód, bo jest to pasjonujące i wielokulturowe miejsce. Przy okazji miałem także możliwość doświadczenia napięcia społeczno-politycznego jakie tam panuje, bo mój pobyt tam przypadł akurat na wzmożoną aktywność wojska Izraela i separatystów z Palestyny.

Chciałbym wiedzieć jakie wartości w życiu ceni taka osoba jak Ty i jak oceniasz ich wpływ na Twoją karierę zawodową i sytuację rodzinną?
Cenię wiele z wartości propagowanych przez większość religii monoteistycznych, jak choćby rodzina, sposób w jaki należy traktować bliźniego czy miłość, co jednak nie czyni mnie ich wyznawcą. Nie mam po prostu jakiegoś wewnętrznego przeczucia, przekonania i pewności, iż ktoś tam na górze nas obserwuje i  to wszystko co dzieje się tu na Ziemi ma jakiś ponadczasowy wymiar.

Na koniec temat drażliwy dla większości Polaków: polityka… zwolennikiem jakiej orientacji politycznej lub partii (jeśli zdradzisz) jesteś i czy w przyszłości chciałbyś spróbować swoich sił w tej branży?
Nie chciałbym deklarować zwolennikiem jakich poglądów politycznych jestem, bo automatycznie to podpinałoby mnie po\od sympatyzowanie takiej a nie innej partii politycznej. Ten wątek zdecydowanie wolałbym pominąć. Jestem człowiekiem biznesu, od polityków, takich czy innych frakcji oczekuje jedynie możliwości realizowania interesów, poprzez tworzenie środowiska przyjaznego przedsiębiorczości i sportu. Nic poza tym. Jestem zwolennikiem apolityczności zarówno biznesu, jak i sportu.

Dziękuje Ci serdecznie za rozmowę i do zobaczenia Martin.
Dzięki i pozdrawiam.

wtorek, 27 września 2016

KSW 37: Paweł Popek Rak vs Mariusz Pudzian Pudzianowski.

Karty odkryte i niestety przewidywanie okazały się słuszne, polski raper, znany pod pseudonimem Popek lub Król Albanii, a dla Policji jako Paweł Ryszard Mikołajuw zawalczy na gali KSW w Krakowie z dobrze już znanym polskim fanom, byłym strongmenem, Mariuszek Pudzianowskim. Jak kolwiek Paweł Rak nie przeszkadza mi w KSW i jestem ciekawy jego walki, to zestawienie go z Pudzianem jest dla mnie nieporozumieniem i czymś nie do końca zrozumiałym.. nie mówię już nawet o tym, że pojedynek ten negatywnie rzutuje na świetną kartę walk zaplanowanych na 37 galę polskiej federacji MMA.
Kryminalna przeszłość Króla Albanii mi kompletnie nie przeszkadza a nie oszukujmy się, w tym zakresie czyści są jedynie młodzi zawodnicy polskiej sceny a zdecydowana większość tzw. starej gwardii, ma mniej lub więcej na sumieniu.. takie realia były w okresie kształtowania się polskiego MMA i trzeba to zaakceptować.
Na KSW walczył już piłkarz, z sukcesami występuje strongmen więc czemu nie muzyk... tym bardziej, że ma on sportową przeszłość - trzy walki zawodowe w MMA po których niestety nastąpił długi okres ćpania, picia i powiedzmy luźnego prowadzenia się. Czy możliwe jest więc zbudowanie kondycji i przypomnienie sobie umiejętności  godnych występu na KSW. Wątpię choć Popek zapowiada, że tak... grudzień to zweryfikuje ale raperowi trzeba przyznać jedno: gdy już coś robi, to robi dobrze. W tym zakresie Rak i Pudzianowski, są do siebie podobni - drugi z wymienionych już podnosił ciężary, tańczył a teraz się bije - zawsze pozostając przy tym prawdziwą maszynką do zarabiania pieniędzy.
Łza jednak kręci się w oku mając świadomość, że Pudzian czy Rak dostają większe pieniądze, niż zawodnicy na zdecydowanie wyższym poziomie sportowym. Tłumaczy się to realiami polskiego rynku ale chyba KSW nie zależy na tym aby to zmienić - nauczyli się na tym zarabiać i nie można mieć o to pretensji. Trzymając się takiego schematu polityki, trzeba założyć przegraną jednego i drugiego i oba scenariusze wydają sie nie być dobre dla KSW. Z tego powodu nie rozumiem sensu tego zestawienia z marketingowego punktu widzenia chyba, że chodzi i jednorazowy zastrzyk pieniędzy - one niewątpliwie będą, nie mam do tego wątpliwości, ale niepokoi mnie wspomniana jednorazowość. Przegrana dla Pudziana oznacza koniec kariery bo będzie oznaczała, że Mariusz nie jest w stanie już wspiąć się wyżej a jak wiadomo wcale nie musi. Jeśli pokona go muzyk, w jego psychice zapanuje chaos... muzyk bo owe trzy walki w tym dwie wygrane raczej nie zostawiły w Popku większego śladu sportowego, ważniejsza jest raczej płynąca we krwi łubuzerka. Wygrana nakaże KSW zakontraktować kolejnego rywala dla Raka ale jego wiek, tryb życia pozwoli jedynie na walki z nie do końca typowymi zawodnikami MMA bo z nimi nie ma szans... tym samym KSW będzie zmuszona dalej podążać drogą freakfightów a każdy fan kochający MMA by tego nie chciał.  Jeśli wygra Pudzian, wygrana z muzykiem nic mu nie da ze sportowego punktu widzenia a na marketingowym mu nie zależy.
Po co więc te zestawienie skoro nie jest perspektywiczne a hale pokroju tej w Krakowie, KSW jest w stanie zapełniać i bez freakfightów?
Dokłada się wszelkich starań do promocji tej walki a o zatrzymaniu Popka przez Policję z przyzwoitości nawet nie wspomnę.. teatr rodem z WWE jest nie dla mnie, ale chciałbym zwrócić uwagę na ten materiał: https://www.youtube.com/watch?v=ASFj2GGiJM0 Apeluje do Pawła Raka i włodarzy KSW aby pomóc temu chłopakowi, nie chodzi o finanse a o zabranie go na gale. To z oczywistych powodów nie jest łatwe ale możliwe i kogo jak nie KSW materialnie i mentalnie na coś takiego stać? Oferuje pomoc, doradzę, mam dużą wiedze w zakresie organizacji takich przedsięwzięć..