wtorek, 31 grudnia 2013

UFC 168. Weidman vs. Silva 2 (po gali)

Długo wyczekiwaną gale UFC 168. Weidman vs. Silva 2 mamy już sa sobą. Już po jej czołówce, podczas której autentyczne ujęcia walk z poprzednich gal, komputerowo wstawione w scenerie murów, gruzu i kurzu sprawiły, że moje usta z wrażenia długo pozostawały szeroko otwarte. Po tym wydarzeniu głośno jest przede wszystkim z powodu złamanej nogi przez Andersona Silve... a jest o czym gadać bo faktycznie kontuzja ta wyglądała i jest masakryczna - noga byłego mistrza strzeliła jak zapałka i po chwili trzymała się jedynie na skórze, ścięgnach i mięśniach, giętka niczym plastelina długo wyrabiana w dłoniach przedszkolaka. Do momentu kontuzji walka pokazywała, że Weidman nie jest mistrzem przypadkowym a Silva nie jest już tym zawodnikiem co kiedyś. Uważam, że jest to niestety już koniec kariery Andersona. Ma on już swoje lata a takie złamania na zawsze osłabiają już nogi. Podczas tej gali wygrała również moją ulubienica w kobiecym świecie mma - Ronda Rousey. Piękna, silna i naburmuszona mistrzyni - za to ją lubie... w ostatniej walce zwycięstwo nie przyszło szybko ale dała genialną walkę. Osobiście pozytywnym aspektem jak dla mnie była porażka Josha Barnetta, do którego od czasów Pride i jego wygranej z Pawłem Nastulą. nie pałam zbytnią sympatią. Wygraną odnotował również Jim Miller, amerykańskie JJ kontra brazyliśkie JJ... ogólnie bardzo fajny i ciekawy zawodnik - chciałbym go zobaczyc na gali w Łodzi w 2014 roku. Każda kolejna tak wyśmielita gala UFC, powoduje we mnie smutek, iż w Polsce wciąż nie stawia się na typowo sportowy aspekt mma.

2 komentarze:

  1. Ronda to prawdziwa bogini seksu choć przyznam, kobiety w sporcie ogólnie mnie nie kręcą

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takim złamaniu nogi pająk nie powróci już do profesjonalnego mma.. może w jego miejsce wskoczy jakiś Polak?:-)

    OdpowiedzUsuń